W ostatnich dniach Gdańsk żył Mostem Siennickim. Główne tematy w mediach to niespodziewane zamknięcie ważnego mostu (de facto odcinające ruch pieszy i rowerowy od dwóch dzielnic miasta) oraz chaos informacyjny, komunikacyjny i wizerunkowy, z którym magistrat za bardzo sobie nie poradził. Co w takich sytuacjach robi sprawny PR-owiec? Wrzuca pozytywny temat zastępczy. A to zawieszenie wiechy na budynku szkoły, a to nowa trasa tramwajowa. No i właśnie w kwestii trasy pojawiły się w ostatnich dniach artykuły “o niczym” - niejako przypominające, że taka trasa ma być. A nuż kilka pozytywnych artykułów, że miasto działa. A że artykuł wygląda jak przedruk notki biura prasowego Urzędu Miasta - a kto na takie rzeczy zwraca uwagę, wierszówka się zgadza.
Mówimy zasadniczo o dwóch artykułach:
- Nowa linia tramwajowa w Gdańsku. W tym roku ruszy budowa. Znamy przebieg trasy! - z 9 stycznia 2025
- Nowa Politechniczna. Po 10 latach projektowania ruszy budowa? - z 10 stycznia 2025
Artykuły o niczym, nic nie wnoszące, przypominające że nic nowego nie wiemy i dalej czekamy. Trójmiasto.pl chociaż próbowało czegokolwiek dociekać. Esce nie starczyło cierpliwości.
Miasto deklaruje nierealne terminy
Super, że znany jest przebieg trasy (nagłówek z Eski). Jest on znany od lat i dokoła niego toczą się spory. Ale potem jest tylko lepiej:
“Oddanie linii ma nastąpić za trzy lata”.
Skoro w Wieloletniej Prognozie Finansowej przewidziane są wydatki do 2029 roku włącznie, to nie wiem co zostanie oddane za trzy lata.
“Planowane jest utworzenie trasy tramwajowej Gdańsk Południe – Wrzeszcz. Ogłoszenie przetargu na wykonawcę przewiduje się w II kwartale 2025 r. Sama zaś budowa potrwa przez około trzech lat. Kolejne kilkanaście tygodni zajmą odbiory i przejazdy techniczne.” (eska)
“Gdańsk zakłada, że w styczniu zakończy się projektowanie Nowej Politechnicznej, a przetarg na budowę zostanie ogłoszony wiosną” (Trojmiasto.pl)
To ciekawe. Zważając, że nie można rozpocząć przetargu bez prawomocnego pozwolenia na budowę, to nie wiem co miasto chce ogłaszać.
Inwestycja podzielona jest na 5 odcinków. Urząd Miejski w Gdańsku udzielił zezwolenia Urzędowi Miejskiemu w Gdańsku na budowę pierwszego odcinka od Jaśkowej Doliny do Wileńskiej (ZRID1). Pozostałe procedury nie zostały jeszcze nawet ogłoszone, ponieważ miasto nie uzupełniło wniosku w terminie, bądź nie może go uzupełnić ponieważ wstrzymane zostały inne decyzje (o tym za chwilę). Rozpatrzenie wniosku przez UM w Gdańsku dla UM w Gdańsku trwało 8 miesięcy - przy zupełnym braku jakiegokolwiek sprzeciwu społecznego. O ile miasto nie planuje tramwaju znikąd donikąd - to w 2025 raczej żadnego przetargu nie ogłosi.
Kwestii pozostałych decyzji administracyjnych dotyka artykuł na Michała Brancewicza - trójmiasto.pl
“10 października 2024 r. zostało wydane przez dyrektora RZGW postanowienie o utrzymaniu w mocy zaskarżonego postanowienia dyrektora Zarządu Zlewni w Gdańsku o wstrzymaniu wykonalności pozwolenia”
Skarga DRMG na wstrzymanie postępowania została złożona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku (Sygnatura II SA/Gd 1248/24), przyjęta 10 grudnia 2024. Myślę że realnie posiedzenie sądu ma szansę odbyć się w czerwcu. Później ewentualne odwołania, uprawomocnienie. Mamy koniec 2025.
Skąd takie terminy? Z doświadczenia w innych sprawach w wydziale II WSA w Gdańsku. Nasza skarga na brak udostępnienia dokumentacji przez Wody Polskie (sygnatura II SA/Gd 1012/24) z sierpnia 2024 została zarejestrowana przez sąd w październiku 2024 i w styczniu został wyznaczony termin posiedzenia na 5 marca 2025.
Jest jeszcze kwestia samego pozwolenia wodno-prawnego, które ponownie rozpatrują Wody Polskie (Zarząd Zlewni w Gdańsku). Ostatni deklarowany termin (20 stycznia) zostanie przesunięty, a miasto zostało wezwane do kolejnych wyjaśnień. Kiedy sprawa w Wodach Polskich zostanie ponownie rozstrzygnięta - nie wiadomo. Wiemy na pewno, że pojawiają się nowe okoliczności do zbadania. Potem decyzja, odwołania, uprawomocnienie. Mamy drugą połowę roku 2025.
Finansowanie unijne wciąż pod znakiem zapytania
Na koniec finanse:
“W czerwcu 2024 r. władze Gdańska złożyły wniosek do dofinansowanie unijne do programu Działanie FENX.03.01. Transport miejski w ramach Funduszy Europejskich na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko 2021-2027. Jak informuje Miasto, trwa procedura oceny formalnej wniosku o dofinansowanie. Nie ma informacji w zakresie ostatecznego terminu zakończenia oceny wniosku.” (eska)
Bądź jak wypowiada się biuro prasowe Urzędu Miejskiego:
“W chwili obecnej trwa procedura oceny formalnej wniosku o dofinansowanie. Beneficjent nie ma informacji w zakresie ostatecznego terminu jej zakończenia” (trojmiasto.pl)
W momencie, gdy ogłaszany był wniosek o dofinansowanie (w lipcu 2024), deklarowany termin rozpatrzenia wniosku (który miały być tylko formalnością) to 22 grudnia 2024. Mamy styczeń 2025 r. i ogłoszenia wyniku konkursu nie ma. CUPT (który analizuje wnioski) nie odpowiada na zapytania (przekraczając ustawowe terminy odpowiedzi na zapytanie obywateli - co zostało już skierowane do sądu). Niektóre wnioski zostały już ocenione i np. Warszawa pozyskała 2mld złotych dofinansowania na metro. Niestety gdański wniosek nie został jeszcze oceniony.
Według regulaminu konkursu FENiKS, opiniowanie wniosków może zostać przedłużone od 60 do 120 dni - czyli do końca pierwszego kwartału. Czym ta zwłoka jest spowodowana, nie wiemy. Czy to wynika z dostrzeżenia nieprawidłowości, które zgłaszali mieszkańcy - być może. Czy miasto ma nadzieję na załatwienie wszystkich formalności przed końcem kwartału aby otrzymać dofinansowanie - nadzieja umiera ostatnia. Fakt jest taki, że aktualnie miasto nie jest w posiadaniu niezbędnych decyzji administracyjnych - co jest warunkiem koniecznym w konkursie.
Reasumując, biuro prasowe Urzędu Miejskiego i pani Joanna Bieganowska zawsze w pięknych słowach wszystko opiszą… brak zgodności z faktami jest tym gorszy dla faktów. Nie wiem w jaki sposób miasto planuje na wiosnę ogłosić przetarg, bez prawomocnych decyzji administracyjnych. Może chodziło o wiosnę 2026? Może chodzi o połączenie przetargu z dziesięcioleciem spotkań informacyjnych z mieszkańcami z 2016 roku (nazywanych kłamliwie konsultacjami społecznymi, a dotyczącymi zasadniczo zupełnie innej inwestycji)? Może to kolejna okazja do festynu i świętowania?